Początek zapowiadał niezly film, w miare spoko zarysował sytuację i napięcie. Potem nie mam pojęcia co się stało, ale
ten toporny symbolizm, kretyński scenariusz z cukierkowym, patetycznym, groteskowym uniesieniem i patosem robi z
widza kretyna.
Najbardziej wkurza mnie w takich filmach surowe rozgraniczenie charakterów - wszyscy są czarno-biali. Skoro morderca,
to oczywiście schematycznie musi być to ktoś "cierpliwy" i "wyrachowany". Wszyscy natomiast są nieskazitelnymi
postaciami.
Ostatnia scena już totalnie rozwala, a motyw z tym sopelkiem wzbudził myśl, czy nie ogląda się jakiejś komedii. SERIO?
Mały sopelek potrafi popchnąć Cię na dwa metry dalej i rozwalić Cię o skały? Aaaa, no tak. Symbolizm. Karma. Przecież
zło zawsze musi być zrównoważne przez dobro. Oh, ja p..., chodźmy rzygać.
Teraz mniej subiektywnie. Film jest ekranizacją książki, która wydaje mi się, że była bardzo trudna do zobrazowania,
pewnie ta książka opowiada wzruszającą historię, pewnie z jakimś morałem i wcale nie tandetną puentę. Pytanie teraz,
jak bardzo trzeba mieć talent, aby coś "pięknego" zeszmacić tak paskudnymi oczywistościami i schematami filmowymi,
robiąc z tego GNIOT?
Film może być fajny dla małych dzieci lub młodej części młodzieży, bo opiewa w pewną fantazyjność i obrazowość.
Chyba nie znajdę słów, jak bardzo zirytował mnie ten film do tego stopnia, że aż nie mam ochoty oglądać więcej filmów,
jakichkolwiek.
Mniej cenzuralnie i skrótowo, określam ten film "ja p...ole". Kropka.
Jak chcesz rozmawiać o filmie - rozmawiaj o filmie, a nie manifestujesz swoją orientację seksualną, chłopku od srania na polu.
To przyp*erdol, zobaczymy jak ci wyjdzie.
"z ignorantem"
"czepiasz się"
Uzasadnij.
Mam wrażenie, że niektórzy widzowie widzą te wspaniałe metafory (w zaniku bądź prymitywne) od razu po spojrzeniu na promienie słoneczne wyglądające zza chmur na plakacie. GŁĘBIA, BÓG, SZCZĘŚCIE, RAJ.
Litości...
Taak... Weszłam w komentarze do filmu, chcąc opisać swoje "odczucia" odnośnie filmu. Ale po twojej recenzji - cóż, nic dodać, nic ująć. Nie widzę żadnego piękna tego filmu. Nie chcę cie powtarzać, ale film rzeczywiście zapowiadał się dobrze... Przez pierwsze trzydzieści minut. Spodziewałam się po nim czegoś w stylu "Zostań, jeśli kochasz". Tutaj jest dużo emocji towarzyszących utracie bliskiego, ale napięcie związane z samym morderstwem znika po przesłuchaniu samego mordercy. Później to już tylko flaki z olejem. I ta dziewczynka, błąkająca się po fantastycznych krainach... Co to, Hobbit? Pół filmu jej bajań, okej, ale to zdaje się, film dla dorosłych, nie dla dzieci 10+, które ten fragment filmu mógłby zainteresować.
Pierwszy raz podeszłam do tego filmu, jakieś 4-5 lat temu i bardzo mnie znudził w momencie kiedy mała wybiegła z piwnicy. Dzisiaj włączając, myślałam, że byłam wtedy zbyt niedojrzała na ten film. Cóż... Spróbujemy za następne pięć lat.
Nie, no żartuję, już nigdy tych nudów nie włączę :)
"Mały sopelek potrafi popchnąć Cię na dwa metry dalej i rozwalić Cię o skały?"
Sopelek wpadł mu za kołnierz, on zaczął się gwałtownie miotać, a że było ślisko to upadł i zjechał. Nic w tym nie ma naciąganego. Mnie trochę dziwi, że miejsce było niezabezpieczone żadną barierką. No ale to w Stanach, więc tam może inaczej podchodzi się do tych spraw.
mam pytanie do tych którzy czytali książkę - czy ktoś może studiował/studiuje filologię angielską bądź lingwistykę, chce zarobić i ma trochę czasu dzisiaj? Błagam o pomoc!!
Jakieś pułapki na dzieci tworzone przez pojedynczego człowieka.
Wykopał szpadlem ogromną kryjówkę i zrobił rusztowanie, a w dodatku nikt tego nie zauważył, mimo że przez pole kukurydzy chodzili ludzie.
Absurd jakich mało.
Poza tym nie pokazali ani jej morderstwa, ani gwałtu.
A co najbardziej żenujące to ocenzurowali na końcu scenę pocałunku tej 14 latki dając dublerkę w chwili całowania. ŻENADA.
Dzięki. Właśnie się skończył film.... Na szczęście. Mam identyczne odczucia. Bez przewijania tego filmu bym przez niego nie przebrnął
Też musiałem przewijać. Film mógł być naprawdę rewelacyjnym dramatem, ale jest pełen absurdów i głupot.
Może i scena z sopelkiem jest groteskowa, lecz scena z wykradaniem notesu trzyma w napięciu.