Coś w stylu "Braindead". Jest na tyle majętny, że spokojnie mógłby z własnej kieszeni
sfinansować taki film, a przy tym na tyle znany, by ludzie (niekoniecznie obeznani z jego
dokonaniami z lat 87-96) szli do kin całymi tabunami.
Jeśli "Przerażacze" mają być ostatnim horrorem Petera to ja się BARDZO rozczaruję...